Działania integracyjne w Kujawsko-Pomorskim

Rozmowa z Katarzyna Albrychiewicz
UW w Bydgoszczy
Czy Urząd Wojewódzki podejmuje współpracę międzysektorowa w zakresie integracji cudzoziemców?
Katarzyna Albrychiewicz: Jeśli chodzi o nasz wydział, to szeroko współpracujemy zwłaszcza z bydgoskimi uczelniami, na których udzielamy cudzoziemcom informacji na temat naszego urzędu i legalizacji pobytu oraz odpowiadamy na wszelkie pytania uczestników spotkań. Czasem też sami organizujemy takie spotkania. Na przykład ostatnio organizowaliśmy spotkanie informacyjne dla obywateli Chin, którzy studiują na Akademii Muzycznej, a także spotkanie informacyjne dla beneficjentów abolicji 2012. Spotkania, które organizujemy mają bardzo różna tematykę – nie tylko dotyczą tego, co nas bezpośrednio interesuje, czyli załatwiania formalności związanych z legalizacja pobytu, ale też udzielamy na przykład bardzo praktycznych rad dotyczących codziennego życia – chociażby jak założyć konto w banku. Jeśli chodzi o współpracę międzysektorowa, to współpracujemy też regularnie z Polska Akcja Humanitarna. Ta współpraca układa się bardzo dobrze. Polecamy cudzoziemcom ich bezpłatne szkolenia językowe oraz szkolenia zawodowe. Umieszczamy w urzędzie plakaty, ulotki. Staramy się, by informacja o ich projektach docierała do jak najszerszego grona odbiorców.
A czy współpracują Państwo jeszcze z innymi organizacjami pozarządowymi?
KA: Nie zgłosiła się do nas żadna inna organizacja działająca na terenie województwa kujawsko - pomorskiego, której działania są stricte ukierunkowane na cudzoziemców. Zdarza się, że sporadycznie udzielamy informacji przez telefon jakiemuś stowarzyszeniu lub fundacji o zasięgu ogólnokrajowym, do której trafił cudzoziemiec. W Kujawsko-Pomorskim jest stosunkowo mało cudzoziemców. Sytuacja jest zupełnie odmienna niż na przykład w Warszawie, gdzie skala zjawiska migracji czy osiedlania się cudzoziemców jest niezaprzeczalnie większa. Największy ciężar jeśli chodzi o tego typu projekty w naszym województwie spada więc na Polska Akcję Humanitarna. Ostatnio podjęliśmy także współpracę z Fundacją Ośrodkiem Badań nad Migracjami - ogólnopolską fundacją, która aktualnie zajmuje się m.in. badaniami nad skutkiem abolicji w Polsce. Pomagamy w dystrybucji anonimowych i dobrowolnych ankiet oraz zaproszeń do wzięcia udziału w badaniu przeznaczonych dla cudzoziemców, którzy korzystali z abolicji w naszym województwie.
A ile jest obcokrajowców w Kujawsko-Pomorskim i jaka jest ich lokalizacja geograficznie?
KA: Nie jestem w stanie teraz podać konkretnych danych statystycznych, jednak najwięcej obcokrajowców mieszka w Bydgoszczy, trochę w Toruniu, we Włocławku. Bydgoszcz dominuje tu z oczywistych względów – jako miasto wojewódzkie oferuje najwięcej możliwości pracy. Toruń z kolei jest popularny w dużej mierze ze względu na uczelnie wyższe.
A skąd najczęściej przyjeżdżają cudzoziemcy?
KA: Najwięcej cudzoziemców pochodzi zza wschodniej granicy Polski – z Ukrainy, Rosji, Białorusi. Pojawiają się też obywatele Armenii, a także Wietnamu czy Chin. Jeśli chodzi o Chińczyków, to ostatnio duża kilkudziesięcioosobowa grupa zaczęła studiować na Akademii Muzycznej, po tym jak uczelnia ta zyskała sławę po konkursie szopenowskim. W ramach programu studiów studenci mają tzw. rok zerowy podczas którego intensywnie uczą się języka polskiego. Niestety nie zawsze jest to jednoznaczne z biegłą znajomością tego języka przez studentów. W ich przypadku przepaść językowa i kulturowa jest duża dlatego chętnie pomagamy im w integracji.
A jak wygląda współpraca Państwa z uczelniami? To one Państwa zapraszają?
KA: Czasem uczelnie zapraszają nas do współpracy. W przypadku Akademii sami się wprosiliśmy [śmiech], bo dostrzegliśmy taką potrzebę. Chcemy, by atmosfera była miła i wszystko gładko szło, ale formalności trzeba dopełniać, a czasem bez takiego dodatkowego szkolenia jest to niemożliwe. Zaprosiliśmy na to spotkanie też naszego zaprzyjaźnionego tłumacza – Chińczyka, który posiada już polskie obywatelstwo, żeby uniknąć problemów ze wzajemnym zrozumieniem.
Rozmawiała Katarzyna Kościesza